sobota, 19 września 2015

"kwitnę dziś i pachnę Tobą."

Cześć i czołem po tak długiej ciszy.

Nie zaglądałam tu od dwóch miesięcy. W sierpniu nie było na to czasu, gdyż wrócił mój mężuś i korzystaliśmy jeszcze z chwili wakacji, co wiąże się z rzadkim byciem w domu i znalezieniem czasu na wpis. We wrześniu zaczęła się szkoła, a wraz z nią klasa maturalna, więc z czasem też jest spory problem.
Aż dziś, chwila wolnego i chęć dodania czegoś nowego.
Jeżeli miałabym zacząć opisywać co wydarzyło się w ciągu tego czasu, to zabrakłoby mi wieczoru.
Wspomnę tylko, że sierpień był najlepiej spędzonym miesiącem tego roku. Wykorzystaliśmy go razem z M najlepiej jak potrafiliśmy. Bawiliśmy się w turystów, leniuchowaliśmy, póki jeszcze mogliśmy, ale najważniejsze jest to, że ten drugi miesiąc wakacji mogliśmy spędzić wspólnie, mając siebie obok, a nie będąc ponad tysiąc kilometrów od siebie. (tak, znowu tylko o nim, ups)

Ten blog poważnie jest zbiorem opowiadać o mojej miłości, także w pełni szczęśliwej miłości.

Po prostu sprawia, że mój świat jest pełen szczęścia i uśmiechu, nic nie może mnie złamać, kiedy On trzyma moją dłoń. (i jak tu o nim nie pisać?)
Wspaniale być jego kobietą, którą obejmuje swoim silnym ramieniem, kiedy ja tylko tego potrzebuję i którą całuje z tak wielką czułością. Jest jedyny i wyjątkowy, nie ma nikogo, kto byłby dla mnie tak ważny jak On, kogo bym tak pokochała i komu bym powierzyła siebie. Cała jestem jego, bo dzięki niemu wszystko w okół staje się lepsze.
Chcę, aby już zawsze życzył mi miłego dnia i utulał do snu. Chcę spoglądać w jego tęczówki i cieszyć się pięknem jego uśmiechu. Chcę trzymać jego dłoń i czuć jego zapach.
To z nim chcę wracać do wspólnego domu, chcę robić z nim obiady i jeść wspólnie śniadanie. Nie wyobrażam sobie by ktoś inny mógł być przy mnie. Nie chcę w ogóle myśleć co by było, gdy inna ręka trzymała moją. gdybym nie czuła jego zapachu na swoich ubraniach. Z kim jak nie  z nim mogłabym się przedrzeźniać, zarzucać kilkosekundowe foszki. Kto tak idealnie okazałby mi tą miłość do mnie jak nie on?
Pragnę tylko z nim spędzać najpiękniejsze chwile w moim życiu i po prawie wspólnie spędzonym roku razem mogę śmiało powiedzieć, że chcę się z nim zestarzeć, bo wiem, że to co najlepsze jest dopiero przed nami.
Będąc z nim jestem pewna, że jest to ktoś, z kim chciałabym budzić się przez następne co najmniej sześćdziesiąt lat.
Jest najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała.

Wiele się przy nim nauczyłam i pokazał mi, że jeżeli drugiej osobie zależy to nie odejdzie. Mimo przeciwności i przykrości będzie obok, bo prawdziwa  miłość nigdy nie minie.
PAMIĘTAJCIE więc, że to zdarza się tylko raz, więc jak już macie taką osobę to nie zepsujcie tego.
Mam nadzieję, że macie przy sobie taką osobę, dzięki której jesteście tak szczęśliwi, jak ja przy swoim M. Jeżeli nie, to życzę Wam z całego serduszka i trzymam kciuki, abyście kogoś takiego znaleźli. :)



Co więcej?
Czeka mnie ciężki rok szkolny, na szczęście ciut krótszy od wszystkich wcześniejszych. Aczkolwiek nie uszczęśliwia mnie to w żadnym stopniu, gdyż czeka mnie w tym roku matura. Przede mną sporo pracy i siedzenia nad książkami i materiałami powtórzeniowymi. Na dzień dzisiejszy nie olewam sprawy i staram się każdego dnia poświęcić na to trochę czasu.
W poniedziałek kierunek góry. Co za tym idzie tydzień wolnego od nauki, chwila regeneracji i nabrania trochę sił. Plus masa zwiedzania i spędzenia dobrze czasu wraz ze znajomymi. Mam wielką nadzieję, że będzie to udany wyjazd, bo czekam na niego od czerwca.  Muszę tylko się trochę pokurować, bo dopadło mnie jesienne przeziębienie.  :)


Postaram się w kolejnym wpisie wrócić do omawiania tematów,
jeżeli  oczywiście znajdę na to chwilkę czasu,
na razie nie mogę nic obiecać.
Trzymajcie się ciepło!