środa, 15 lipca 2015

"I cieszę się, że jesteś i cieszę się, że to my."

Wakacje pełne radości i tęsknoty,
zupełnie inne od wszystkich poprzednich.
Cześć i czołem!

Staram cieszyć się tym wolnym, pogodą i innymi sprawami, które wiążą się z wakacjami, aczkolwiek bez Niego obok nie jest to wcale takie proste. Dni są przepełnione pustką i samotnością, mimo, że blisko siebie mam kilku wspaniałych ludzi, z którymi się dobrze bawię. Nie ma co ukrywać, tak na prawdę tylko przy nim jestem w pełni szczęśliwa. Odliczam już dni do jego przyjazdu i cieszę się niezmiernie mocno, że w sierpniu będziemy już razem, że jeszcze ten miesiąc wakacji spędzimy razem i znaczną część tylko razem, sami ze sobą, bo tak lubię najbardziej.

ALE ogarnia mnie cudowne uczucie, że mimo tego, że wyjechał ja mogę pojechać do jego rodzinnego domu, posiedzieć i poplotkować z jego mamą. Ogarnia mnie ciepło, które jest w tamtym domu, którego nigdzie więcej nie doznałam. Na prawdę miło jest czuć, że bez żadnego "ale" jestem tam miłym gościem i za każdym razem witają mnie tak samo. Szczerze mogę stwierdzić, że wkupiłam się już w jego rodzinę, że zawsze mogę liczyć na ich pomoc i wsparcie. Mój drugi dom, bez dwóch zdań.
Dlatego dobrze wiem, że warto się starać. Warto planować wspólną przyszłość. Już nie mogę się doczekać, gdy zamiast czekać na niego wieczorem przed ekranem, aż będzie wolny, będę czekać w naszym wspólnym mieszkaniu. I zamiast uśmiechać się do telefonu, uśmiechnę się do  niego i skradnę mu pocałunek na dobranoc. Nie mogę się doczekać, gdy każdej nocy będę tulić go, pilnować żeby mi nigdzie nie uciekł, a gdy nie będę mogła zasnąć, patrzeć jak spokojnie śpi. Już chciałabym spojrzeć na niego rano zaraz po przebudzeniu, pocałować na dzień dobry i nie przejmować się, że może wyglądam jak czarownica, bo wiem, że kocha mnie nawet taką roztrzepaną i bez makijażu. Chce każdego dnia mieć go przy sobie, cieszyć się jego szczęściem, patrzeć w jego oczy, które wypełnione są miłością. I wiem, że w końcu tak będzie. Będę walczyć aż do końca o nas, będę się zmieniać na lepsze by było nam jak najlepiej, bo dla takiej osoby jest warto.

Piszecie mi, że każdy nowy wpis opiera się w większości na jego osobie, a ja po prostu uwielbiam o nim pisać.
Kiedy pokochałam go wszystko stało się jasne. Zrozumiałam dlaczego szczęście drugiej osoby jest tak cholernie ważne. Już teraz wiem jakie to uczucie kiedy ma się przy sobie wszystko o czym się kiedyś marzyło. Poczułam na własnej skórze dlaczego czasami warto pójść na ustępstwa, zrezygnować z czegoś dla  wspólnego szczęścia. Miłość to jedno słowo, które kryje w sobie wielką moc, ale wiem, że tej mocy nie można zrozumieć dopóki się tego nie poczuje.
Dlatego życzę Wam wszystkim tego, abyście znaleźli miłość waszego życia. Wtedy przyznacie mi rację, że miłość faktycznie jest niesamowitym i niebywale trwałym uczuciem, którego nic nie jest w stanie przerwać. Dopiero wtedy poczujecie jak to wspaniale jest kochać.

Na moim profilu padło dziś pytanie jak się teraz czuję, jak radzę sobie z tęsknotą - w takim razie już piszę.
Świat, kiedy życie staje się tęsknotą jest chyba najgorszy z możliwych. Tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Bycie tam, gdzie się nie jest, ma się to, czego się nie posiada, dotyka się kogoś, kogo nie ma fizycznie blisko. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną sobie. Przenika przez skórę aż do mięśni i kości. Aczkolwiek ja odczuwam to dosyć spokojnie, bez bólu, ponieważ mam go ciągle przy sobie, w swoim sercu. Mimo tych dzielących nas teraz kilometrów wiem, że niedługo do mnie wróci, będzie przy mnie, tylko mów. Mimo odległości potrafi wywołać na mojej twarzy uśmiech. Oboje walczymy i wspieramy się wzajemnie. Odległość jest niczym, gdy jest się dla siebie wszystkim.


Obiecałam Wam wrzucić tu ciut więcej zdjęć,
także proszę - kilka nowości :)